niedziela, 2 grudnia 2012

eight.


Siedzimy z Iwoną w salonie Ignaczaków i pijemy kawę. Zaraz do domu ma wrócić Krzysiek. Iwona pyta o postępy w „naszej sprawie”. Zapewniam ją o stuprocentowej wierności jej męża. Nawet nie doszło między nami do jakiegoś iskrzenia. Sugeruję żebyśmy to skończyły. Iwona prosi mnie abym jeszcze trochę to pociągnęła. Zgadzam się. Znowu. Umawiamy się na damski wypad w weekend dla odstresowania.

***

Jest piątkowy wieczór a ja szykuję się na imprezę. Sukienka, szpilki i ostrzejszy makijaż sprawia, że nie wyglądam już na stateczną dyrektor banku. Krzysiek jest dziś naszym kierowcą. Gdy razem z Iwoną przyjeżdżają pod mój dom słyszę od niego, że wyglądam pięknie. Siatkarz dodaje, że prawie tak pięknie jak jego żona. Wiem, że nie wypowiedział tych słów przez wzgląd na Iwonę, która jest obok. On naprawdę świata poza nią nie widzi. Poznałam go już trochę i po prostu to wiem. W klubie bawimy się dobrze. Iwona prosi, żebym udawała pijaną jak przyjedzie po nas Igła. Tak też robię. Ona załatwia całą resztę. Tłumaczy mężowi, że martwi się o mnie. Prosi, żeby najpierw zawiózł ją do ich domu, a potem mnie do mojego i został, aby mnie pilnować. Tłumaczy, że wtedy będzie spokojniejsza. Igła w końcu się zgadza. Wlokę się do domu. Właściwie to jestem wleczona przez Krzysia. Udawanie pijanej jest męczące. 

4 komentarze:

  1. Coraz bardziej zaczyna mnie zastanawiać zachowanie Iwony... I wciąż nie wyobrażam sobie zdradzającego Igłę ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawił się kolejny rozdział :). Zapraszam i pozdrawiam :)
      [ i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com ]

      Usuń
    2. Zapraszam na nowy rozdział :). Pozdrawiam! :)
      [ i-do-not-know-what-i-want.blogspot.com ]

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego dowiaduję się o ósmym rozdziale a o szóstym i siódmym już nie, ale dobra :P W każdym razie nadal jestem przeciwna tej całej akcji Iwony. Według mnie Krzysiek naprawdę jej nie zdradza. Nie wiem skąd to dziwne ubzduranie. Trzymam kciuki za to, żeby cały eksperyment skończył się fiaskiem :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń